Psychologia Giełdy

 Na tej stronie zamieszczam swoje przemyślenia, ulubione cytaty i opisuje własny tok myślenia, podczas zawierana pozycji na giełdzie, trzymania jej i zamykania oraz moje teorie na temat rynków finansowych.

Moje poglądy i filozofia inwestowania została ukształtowana głównie przez Warrena Buffeta, Beniamina Grahama, Charliego Mungera i Davida Dodda. 

Sekcja ta będzie dotyczyć bardziej teorytycznej strony giełdy, psychologii tłumów i będę przytaczał twierdzenia wielkich inwestorów, których wymieniłem wcześniej.




1. Jak radzę sobie ze stratą na giełdzie?

Dziś post bardziej filozoficzny niż analityczny, ale temat równie ważny co dokładna analiza spółki. 

Dokładnie chodzi o spadki na giełdzie i moje podejście do tego tematu. Jak wszyscy wiemy giełda ma lepsze i gorsze dni, jednak gdy spadki są dość gwałtowne lub długotrwałe, w głowie zaczynają pojawiać się wątpliwości i czarne scenariusze, które pod wpływem mocnych uczuć mogą doprowadzić do decyzji, których potem możemy gorzko żałować np. zamknięcia pozycji na dużej stracie z powodu strachu przed dalszymi spadkami.

Na początek posłużę się historyjką Warrena Buffeta, nieco zmodyfikowaną przeze mnie ale sens ten sam. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy właścicielami jakiejś firmy (to samo jest w przypadku posiadania akcji firmy) ale, żeby obraz był bardziej przejrzysty, wyobraźmy sobię, że firmę tę stworzyliśmy od podstaw, jesteśmy jej założycielem, znamy ją od podszewki i codziennie pracujemy nad jej rozwojem. Wierzymy w jej dobrą przyszłość. 

Teraz wyobraźmy sobie, że codziennie rano gdy podjeżdżamy pod siedzibę naszej firmy, spotykamy pewnego jegomościa - bardzo energicznego, mało zrównoważonego i stale krzyczącego człowieka. Stoi on pod siedzibą naszej firmy i codziennie wykrzykuje kwoty po jakich kupiłby naszą firmę. Raz cena jest większa, raz mniejsza, nieraz powtarza tą samą cenę codziennie. Zazwyczaj go ignorujemy i po prostu wchodzimy do firmy, nie musimy przecież zgadzać się na jego propozycję i sprzedawać mu firmy, która tak dobrze znamy za śmiesznie małe pieniądze. Teraz wyobraźmy sobię ,że pewnego dnia człowiek ten wykrzyknie nam śmiesznie niską cenę za naszą firmę. My wtedy ze strachu, że cena jest tak niska i może nigdy nie wzrosnąć, sprzedajemy mu naszą firmę pod wpływem uczuć.

Głupi facet wtedy kupuje firmę, która działa jak sprawna maszyna i w przeciągu powiedzmy roku robi duży postęp, jej wycena ponownie wzrasta a my żałujemy, że pozbyliśmy się dobrej firmy za śmieszne pieniądze - a to wszystko bo niezrównoważony facet, stale krzyczący inne ceny wpłynął na nasze uczucia.

Jako inwestorzy możemy po prostu nie słuchać tego szaleńca - który oczywiście jest odpowiednikiem giełdy, która codziennie inaczej wycenia biznes, który posiadamy - czyli akcje. Możemy za to wykorzystać jeśli wycena będzie przeceniona i zbyt wysoka - sprzedać firmę z dużym zyskiem, lub kiedy wykrzyknięta zostanie śmiesznie niska cena - zdecydować się na zakup. Natomiast dopóki cena, którą krzyczy nam giełda nam nie odpowiada, nie musimy robić kompletnie nic, tylko czekać na nasz moment.

Kolejnym ważnym aspektem, bardziej praktycznym jest to by decydując się na kupno akcji, być pewnym swojej inwestycji, mieć dokładny plan wejścia i wyjścia z pozycji, przygotowanym co zrobić jeśli cena mocno spadnie po kupnie i jeśli mocno wzroście. Bedąc w 100 procentach pewnym swojej inwestycji, jest nam dużo łatwiej ignorować codzienne notowania na giełdzie, które tak mocno potrafią grać na uczuciach niepewnych inwestorów.

Jak to mawiał Benjamin Graham - " prawdziwego inwestora nie da się zmusić do sprzedania akcji i może sobie pozwolić na ignorowanie bieżących notowań, może je sprzedać dopiero wtedy, kiedy pasuje mu do książki. Gdy inwestor podąża za tłumem i przejmuje się nieuzasadnionym spadkiem wyceny papierów to swoją największa korzyść zamienia w niekorzyść."

Giełda - maszyna głosująca czy waga?

Dziś w ramach filozofii giełdowej omówię jeden z grona moich ulubionych cytatów - tym razem autorem jest Benjamin Graham. Cytat ten brzmi ,, In the short run, the market is a voting machine but in the long run, its a wieghing machine''. Co Benjamin Graham miał na myśli przez to, że rynek w krótkim terminie działa jak maszyna głosująca a w długim jak waga?




Cytat ten mówi nam o kilku rzeczach - po pierwsze o tym, że rynek w krótkim terminie jest praktycznie niemożliwy do przewidzenia. Jak wiemy rynek to ludzie - za zleceniami spływającymi codziennie na giełdę stoi grono inwestorów, indywidualnych, instytucjonalnych i innych ale koniec końców wszyscy to ludzie, którymi kierują emocje.

Dlatego w krótkim terminie rynek działa jak maszyna głosująca, ponieważ wzrostem i spadkiem cen w okresie kilku dni/tygodni/miesięcy mogą kierować tylko uczucia inwestorów do danego waloru, sentyment, który panuje aktualnie na rynku lub na danym papierze i inne rzeczy, które są tylko odbiciem tego jak w danym momencie zapatrują się inwestorzy na dany papier, a niekoniecznie to w jakiej kondycji jest spółka w danej chwili, a kondycja może wskazywać na coś całkiem innego niż to co dzieje się z jej wyceną.

W długim terminie natomiast rynek dąży do tego, żeby uczucia opadły a rolę prowadzącą przejęła czysta logika i fakty, czyli kształtowanie się ceny, nie w zależności od tego jaki sentyment mają aktualnie inwestorzy, tylko od tego jak faktycznie w danej chwili prosperuje spółka, jakie osiąga wyniki, jaką ma sytuacje finansową itd. Inwestując długoterminowo powinniśmy określić, czy biznes, który kupujemy jest dobry jakościowo, potocznie mówiąc - czy spółka jest porządnym interesem, a nie patrzeć na to jakie aktualnie uczucia mają wobec niej inwestorzy.

Jeśli jesteśmy pewni firmy, która posiadamy to aktualne notowania nie powinny wywierać na nas żadnych skrajnych uczuć - bo te mogą doprowadzić do głupich błędów, które poskutkują stratą.
Wiadomo, że zawsze bardziej lub mniej będziemy czuć niezadowolenie gdy są spadki lub radość, gdy cena rośnie, jednak nie możemy dać wygrać naszym uczuciom. Na giełdzie decydować musi czysta logika i fakty. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Krynicki Recykling SA

 Dziś weźmiemy pod lupę spółkę mniejszego kalibru niż zwykle, jednak spółkę, której wycena w ostatnim czasie bardzo mocno poszła do góry a m...